Jesteś tutaj: Home » AKTUALNOŚCI » Różne » Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego… … koniec życia ziemskiego jest wstępem do wieczności Wyrazy głębokiego żalu i współczucia oraz szczere słowa wsparcia z powodu śmierci UKOCHANEJ MAMY Robertowi Czyżewskiemu z Rodziną składają współpracownicy z Fundacji Wolność i Demokracja Robercie, jesteśmy blisko Ciebie w tych trudnych chwilach Upadł z jej kolan jak kłębek włóczki. Rozwijał się w pośpiechu i uciekał na oślep. Trzymała początek życia. Owijała na palec serdeczny jak pierścionek, chciała uchronić. Toczył się po ostrych pochyłościach, czasem piął się pod górę. Przychodził splątany i milczał. Nigdy już nie powróci na słodki tron jej kolan. Wyciągnięte ręce świecą w ciemności jak stare miasto Zbigniew Herbert “Matka” PodobneWyniki wyszukiwania frazy: każdy koniec jest początkiem czegoś nowego. Strona 658 z 666. Nulka Myśl 25 maja 2014 roku, godz. 00:14 0,0°C Wciąż słyszę, że 10:55 (aktualizacja 11:52) red. W piątek (26 kwietnia) maturzyści z ZSP im. Adama Mickiewicza w Lubaniu ostatni raz pojawili się w szkole w roli uczniów. Klasy maturalne uroczyście zakończyły swoją szkolną przygodę. Podczas apelu co zrozumiałe było sporo wzruszeń i wspomnień. W szkolnej auli usłyszeć można było śmiech i dużo żartów. Zarówno jeśli chodzi o uczniów, ich rodziców jak również nauczycieli. Podczas uroczystości poczet sztandarowy przekazał szkolny sztandar młodszemu rocznikowi. REKLAMA - Czas przeszły, przyszły, teraźniejszy. Każdy wypełniony wydarzeniami, przeżyciami i refleksjami. To nie jest tak, że jeden jest mniej, a inny bardziej ważny, bo każdy pozostawia w nas swój ślad. Istotne jest abyśmy pamiętali, że koniec jest zawsze początkiem czegoś nowego. Czas płynie nieubłaganie. I choć nie zawsze dostrzegamy to co przenosi, to w przyszłości udaje się w naszych czynach, słowach i naszej postawie. Dziś kończy się coś ważnego - młodość wpisana w szkolną edukację. Tę przygodę z nauką rozpoczęliście dawno temu pewnie jako dzieci nieco zagubione ale też ciekawe co was spotka. A spotkało was na pewno wiele rzeczy, do których różnie odnosiliście się na bieżąco. Była radość, satysfakcja z sukcesu, poczucie spełnienia gdy rozwijaliście swoje pasje. Ale na pewno był też smutek, chwile zwątpienia, gorycz porażki, być może też niesprawiedliwe słowo, które usłyszeliście. Ale to wszystko jest naturalne. Takie właśnie jest życie - nie biało-czarne, ale złożone z całej gamy przeżyć i nastrojów. Dziś już jesteście dorośli i świadomi. Potraficie ocenić rzeczywistość, która was otacza. Wierzę, że potraficie też obiektywnie odnieść się do wszelkich doświadczeń - sukcesów i porażek. Wszystko nas czegoś uczy. A nauczy dobrze, jeśli spojrzymy na to przez pryzmat swoich wartości. Czy mieliście żal do nauczyciela, że was nie docenił - na pewno. Czy zbuntowani powiedzieliście rodzicom, że nie będziecie chodzić do szkoły, bo po co to wszystko - być może. Czy rozgoryczeni otrzymaliście słabą ocenę po całonocnej nauce - nie wątpię, że i tak bywało. Ale czy spotkaliście wspaniałych przyjaciół? Czy ktoś dostrzegł wasz potencjał i wspierał w rozwoju? Czu oklepał po ramieniu i powiedział nie martw się, jutro będzie lepiej? Jestem pewna, że i takie doświadczenia macie. Jeśli pamięcią wrócicie do szkolnych wspomnień wierzę, że wśród nich będzie także nauczyciel. Człowiek, którego często nie rozumieliście. Dorosłość, w którą wkraczacie pokaże wam, że nie wszystko jest takie jak wygląda na bieżąco. Potrzeba lat by odczytać prawdziwe intencje tego człowieka. Dziś mogę wyznać wam oczywistą dla mnie prawdę. Jesteście dla nas najważniejsi - powiedziała Renata Czuj, dyrektor szkoły. - Przed wami ostatni egzamin w tej szkole i w sumie chyba najważniejszy w życiu. Wciąż pamiętam, gdy zdawałem maturę, choć było to wiele lat temu. Przed wami jeszcze wiele egzaminów ale wierzcie mi, że ten będziecie zawsze pamiętać. Otwiera przed wami szereg możliwości, ale będziecie musieli podjąć trud wyboru. Podejmijcie go, zdajcie jak najlepiej, idźcie w świat, ale wracajcie i mile nas wspominajcie - podkreślił Walery Czarnecki, starosta lubański. - Obok rodziców to nauczyciel drży o to byście odnaleźli własną drogę. Zrozumieli znaczenia takich pojęć jak godność, szacunek, odpowiedzialność i oddanie, a przy tym nie utracili naturalnej potrzeby bycia szczęśliwym. Zdradzę wam pewną tajemnicę. Siadamy często w pokoju nauczycielskim czy kawiarni. Rozmawiamy o naszych absolwentach. Zastanawiamy się co robią, czy są szczęśliwi oraz spełnieni. Czy to co im daliśmy w szkole wpłynęło na ich szczęście. A nasi absolwenci wciąż do nas wracają, dzwonią pytają, przychodzą aby podziękować. Życzymy wam zdanego egzaminu, który spełni wasze oczekiwania, szczęścia w życiu osobistym i zawodowym. Drodzy nauczyciele, szanowni rodzice i kochani uczniowie. Jesteśmy wszyscy bohaterami tego apelu, bo wspólnie potrafimy zmagać się z przeciwnościami i budować trwałe i mądre relacje - dodała Renata Czuj. W czasie apelu nie mogło zabraknąć wyróżnień dla uczniów, którzy osiągali najlepsze wyniki. Najwyższą średnią ocen mogła pochwalić się Maria Petruch - 5,22. Ponadto 12 kolejnych osób odebrało świadectwo z wyróżnieniem - Marcin Młodziński, Magdalena Hutnik (klasa III A), Marta Dąbrowska, Gabriela Kopciuch, Wiktoria Góralska, Patrycja Suproń (III B), Milena Tupieka, Nikola Ojrzyńska (III C), Kornelia Mazur, Alicja Rak (III D) oraz Radosław Krzyśków i Nikola Kretowicz (IV TE/TI). Wyróżniono także młodzież, która z powodzeniem brała udział w licznych konkursach: XLV Olimpiada Historyczna - Benedykt Wszołek, Marcin Hamielec, Kornelia Mazur. Ogólnopolska Olimpiada Wiedzy o Żywności i Żywieniu - Konrad Synowiec. III Ogólnopolska Olimpiada Wiedzy o Rodzinie - Nina Maszewska, Maria Petruch. Ogólnopolska Olimpiada „Warto wiedzieć więcej o ubezpieczeniach społecznych” - Nikola Kretowicz. III Dolnośląski Konkurs Recytatorski Poezji Sybirackiej „Wiersze Ojców Naszych” - Dawid Kusibab. Konkurs o Polskim Państwie Podziemnym, Armii Krajowej i Szarych Szeregach (etap regionalny) - Marcin Hamielec, Benedykt Wszołek. Szkolny Konkurs Programowania w C++ - Radosław Krzyśków. Ponadto podziękowania otrzymali: Aneta Pinkowicz - za działalność w Samorządzie Uczniowskim oraz Szkolnym Kole Medialnym. Marcin Młodziński, Dominik Kotyś - za reprezentowanie szkoły w konkursach matematycznych oraz propagowanie matematyki wśród rówieśników. Kamil Olszewski, Magdalena Hutnik - za zaangażowanie w realizację projektu „Siła Kobiet, Siła Marzeń” Gabriela Lubas, Eryk Tropiejko, Kinga Kotlarek, Ewa Malung - za działalność społeczną w Klubie Liderów Młodzieżowych przy Stowarzyszeniu Południowo-Zachodnie Forum Samorządu Terytorialnego „Pogranicze”. Aneta Smusz, Olga Baszak, Julia Bik, Aneta Przybyła, Paulina Korycka, Eryk Tropiejko, Wojciech Leszczyński - za godne reprezentowanie szkoły w „Teatrze 9”. Wiktoria Rudek, Sandra Butrym, Agata Zelkowska, Sandra Grabowska - za osiągnięcia sportowe. Agata Szymajda, Magdalena Hutnik, Gabriela Lubas, Maria Petruch, Jakub Fortuna, Jakub Misztal, Aleksander Szczudrawa, Michał Masełko - Firma ADAŚ. Dodatkowo podziękowano rodzicom zaangażowanym w życie szkoły. Doceniono też osoby, które mogły pochwalić się 100-procentową frekwencją. Mowa o Klaudii Halczuk oraz Wiktorii Osochockiej. Teraz przed uczniami matura. Egzaminy rozpoczną się 6 maja. Dodanie komentarza oznacza akceptację regulaminu. Treści wulgarne, obraźliwe, naruszające regulamin będą usuwane. "Każdy koniec jest początkiem czegoś nowego" Zakończenie roku szkolnego 2021/2022. Masuk. Szkoła Podstawowa im. Jana Pawła II w Napiwodzie · 24 Juni Co może spotkać kobietę? Gwałt. Bo sama się prosiła. Łaziła po ciemnych uliczkach, głupia była albo niezbyt dobrze pilnowała swojego drinka przy barze. I za krótką spódniczkę miała. Albo można próbować pozbawić ją urody. Są na to różne sposoby. Czytamy przecież o tym jak to w Indiach z „niby powodów” oblewa się kobiety kwasem siarkowym, a w necie można obejrzeć zdjęcia hindusek, których twarze zostały bezpowrotnie zniekształcone – rozpuścił je kwas. (Według statystyk BBC w Indiach odnotowuje się rocznie aż 1000 przypadków ataków kwasem. W ciągu dwóch lat 2012-14 liczba takich wypadków wzrosła o 250 proc. czyli ponad dwukrotnie. Oblanie kwasem jest jedną z najstarszych form przemocy w Indiach. 90 procent ofiar stanowią kobiety. WO 9/09/2015 za Elitedaily) …. Dokładnie w rok po ataku na Katarzynę siedzimy obie w przytulnej knajpce w Kato i pijemy kawę. Przede mną piękna blondynka w przeciwsłonecznych okularach. Są blizny, ale kiedy Kasia się uśmiecha, to widzę głównie uśmiech. I piękne usta! – Jeśli chcesz to na chwilę zdejmę okulary. Czekam na operację powieki. To cud, że widzę. Rzęsy rosną i tak się cieszę, że nie straciłam wzroku. To jest najważniejsze! Dokładnie rok temu mężczyzna, który wcześniej przez kilka lat nękał Katarzynę, tuż przed rozprawą w sądzie rejonowym w Łodzi, na oczach wielu osób, oblał ja kwasem siarkowym. A potem usiadł na ławce i spokojnie zapalił papierosa. (tak, tak chodzenie ciemnymi uliczkami może być dla kobiety niebezpieczne, ale żeby tak w biały dzień przed salą rozpraw?) Katarzyna jest projektantką bielizny. Przez 10 lat była nękana przez nieznanego mężczyznę. Umieszczał w internecie wpisy i komentarze dotyczące jej osoby, wysyłał obraźliwe maile i SMS-y oraz wydzwaniał na jej numer. To się nazywa stalking. (Badania nad zjawiskiem stalkingu w Polsce prowadził Instytut Ekspertyz Sądowych na zlecenie Ministerstwa Sprawiedliwości. Badanie zostało przeprowadzone na 10 200 respondentach. Niemal 10 % badanych twierdząco odpowiedziało na pytanie, czy było ofiarą uporczywego nękania. Oznacza to, że niemal 3 mln Polaków mogło mieć do czynienia ze stalkingiem. W praktyce można się spodziewać, że zasięg tego zjawiska jest większy. Cyt za Problem ten dotyczy głównie kobiet. Już po ataku w sądzie, do Kasi napisało kilka kobiet, które doświadczają tego rodzaju przemocy. Po latach nękania był moment, kiedy Katarzyna poczuła się zmęczona i powoli wycofywała się z aktywności internetowej – nie pokazywała swoich projektów, a nawet zawiesiła na jakiś czas prowadzenie swojego fanpaga . Ale nękanie i tak się nasilało. Kasia nigdy ze stalkerem nie nawiązała żadnego kontaktu. Wciąż jednak dostawała pogróżki, a po ataku okazało się, że oblanie kwasem to jedna z czerech „kar”, które miał jej wymierzyć mężczyzna. Katarzyna po wypadku była w bardzo ciężkim stanie. Miała poparzone drogi oddechowe i uszkodzone oko. Na jej twarzy, rękach, szyi i tułowiu pojawiły się głębokie rany, które po czasie zmieniły się w trwałe blizny. Co może zrobić kobieta? Zaraz po ataku Kasia była bardzo przytomna. – Nie panikowałam, tylko ratowałam siebie. Zdarłam ubranie i próbowałam przemyć oczy wodą. Czułam, że to nie jest film, tylko naprawdę walczę o życie. Mimo tego, co się stało, poczułam w sobie siłę i to jak bardzo chcę żyć. Ale zupełnie bezpiecznie poczuła się dopiero w szpitalu. Słucham jak opowiada o kobiecym wsparciu – przyjaciółek, koleżanek, pielęgniarek. Słucham o pokazie jej projektów, który zorganizowały koleżanki i który na żywo oglądała z personelem szpitala. Nie mogła być z nimi w Warszawie, ale obolała i w bandażach była przed ekranem komputera. – W szpitalu wszyscy bali się, że się załamię, że będę chciała popełnić samobójstwo. Pilnowali mnie. A ja poczułam się zaskakująco silna. Było mi ciężko, ale tak bardzo chciałam żyć. Patrzę na Kasię i widzę dzielną kobietę. – Jestem ofiarą, ale spotkało mnie też dużo dobra. Gdyby nie ta sytuacja, nigdy bym się o nim nie przekonała. Rozmawiamy bardzo szczerze. Nie tylko o faktach sprzed roku, ale przede wszystkim o tym się zmieniło w życiu Kasia. O wieloletniej tęsknocie za posiadaniem dzieci i o przekuwaniu tej tęsknoty w potrzebę tworzenia. I że dobrze by było wrócić do swoich projektów. Teraz i mimo operacji, i zabiegów, które jeszcze czekają Kasię. Bo każdy uraz, każda strata pozostaje już w nas na całe życie, ale nadzieję niosą ludzie, pewność siebie i moc tworzenia. – Byłam traktowana jak piękna laska, a teraz jestem laską z bliznami. (śmiejemy się obie) – Czy powinnam się uczyć makijażu, żeby zakrywać te moje blizny? Albo chodzić ze spuszczoną głową? Zamknąć się w domu? Czy wręcz przeciwnie? Niech te blizny będą moim świadectwem. Kiedyś byłam płaczliwa i depresyjna, teraz staram się stać prosto i mimo bólu, który mnie spotkał – żyć! Dopijamy kawę. Żegnamy się, a ja żałuję, że nie ma prostego przepisu na bycie silną. Tak jak i nie ma poradnika, algorytmu – pstryk i już wiem, jak obudzić sobie siłę w trudnych okolicznościach. Nie poddać się. Upadać siedem razy, a wstawać osiem, bo zdarzają się przecież trudniejsze dni. Kasię czeka jeszcze kilka operacji i zabiegów ale ma już dużo pomysłów na nowe projekty. Stara się jasno i odważnie patrzeć w przyszłość. Patrzę na Kasię z wielkim zachwytem. Patrzę na jej blizny – widzę piękną i silną kobietę. Szerokiej drogi Katarzyno! Trzymamy mocno kciuki! Rozmowa z Katarzyną stanie się (mam taką nadzieję) częścią projektu i książki o kobiecej sile, nad którą intensywnie pracujemy. Katarzyna Szota-Eksner prowadzi szkołę jogi Yogasana , mocno zaangażowana w projekt Sunday is Monday – nawołujący do dbania o siebie. Jak Polska długa i szeroka namawia kobiety do szukania (mimo wszystko!) siły w sobie! Współtwórczyni (razem z Emilią Kołowacik) niezwykłego Kalendarza 2017 Zadbaj o Siebie. Dziewczyna ze Śląska 🙂
Wyniki wyszukiwania frazy: każdy koniec jest początkiem czegoś nowego - myśli. Strona 4 z 666. madalaine Myśl 25 maja 2014 roku, godz. 00:14 0,0°C Pragniemy